JAKA EDUKACJA XXI WIEKU? Rekomendacja kilku kierunków zmian.

JAKA EDUKACJA  XXI WIEKU?

Rekomendacja kilku kierunków zmian.

Spis treści

  1. Szkoła dziewiętnastowieczna czyli jaka?
  2. Jaki świat XXI wieku.
  3. Jak zmienić szkołę?
  • Zwiększyć nakłady na oświatę.
  • Zmienić system kształtowania i doskonalenia nauczycieli.
  • Umożliwić efektywne przywództwo w placówce edukacyjnej.
  • Zmiany mentalnościowe.
    4. Inne zmiany też konieczne.
  1. SZKOŁA XIX – wieczna, CZYLI JAKA?

Co robi uczeń po szkole? Włącza komputer, konsolę z grami, telefon komórkowy. Powolny świat szkoły nabiera przyśpieszenia. Internetowa i komórkowa informacja jest szybka, skrótowa, łatwa w odbiorze.

Świat wokół człowieka nabrał niesamowitego przyśpieszenia, w szkole nadal traktujemy uczniów jak surowce do obróbki masowej i rutynowej, bez uwzględniania ich indywidualnych możliwości, potrzeb i cech. Nauczanie polega na zlecaniu powtarzalnych zadań, przysposabiających do powtarzalnej pracy. Dzieje się tak, dlatego,
że organizacja pracy w szkole i metoda pracy z uczniem oraz sposób jego traktowania, uprawiany we współczesnej polskiej szkole ukształtował się jeszcze w XIX wieku,
 a w ubiegłym stuleciu był bardzo intensywnie wzmacniany!

W XIX wieku była to szkoła nowoczesna, odpowiadająca potrzebom kształtowania rekruta (szkoła pruska) oraz świadomego robotnika przygotowanego do pracy przy najnowszym wynalazku, jakim była taśma produkcyjna (szkoła angielska). I taka szkoła, z niewielkimi zmianami, przetrwała do dziś.

Źródło współczesnych problemów wychowawczych  w szkole tkwi w tym, że do dzieci i młodzieży żyjącej w świecie komputerów, elektroniki i globalnej telefonii, stosuje się metody i formy z poprzedniej epoki. To musi prowadzić do konfliktu. Na naszych oczach dokonuje się ważna zmiana socjalizacyjna. Wyraźnie słabnie oddziaływanie instytucjonalne (szkoły, kościoła), rośnie siła wpływów mediów (Internetu i telefonii komórkowej). Jakim autorytetem wobec bogactwa Internetu, idoli mediów, itp. może być nauczyciel czy ksiądz? Autorytetem może być wtedy, kiedy razem z uczniem wejdzie w ten medialny świat, wykorzysta go do celów wychowawczych.

Największym problemem jest to, że w szkole sprzed wieków kształtujemy człowieka, który ma żyć i pracować w drugiej połowie XXI wieku. Dzisiejsze siedmiolatki mają szanse żyć prawie do końca stulecia!

  1. JAKI ŚWIAT XXI wieku?

W pełni rozwinie się nowa era – zwana erą społeczeństwa informacyjnego. Nasi uczniowie żyć będą i pracować w innych warunkach, w epoce, w której posiadanie informacji i wiedzy oraz umiejętność jej przetwarzania będzie podstawą sukcesu. Ci, których dziś wychowujemy, mają tę epokę tworzyć, współczesna szkoła m się do tego przygotować i za to ponosi odpowiedzialność.

Świat XXI wieku kształtuje się na naszych oczach. W tym świecie szanse na sukces ma tylko człowiek nieustannie rozwijający się i uczący się. W nowej epoce cywilizacyjnej skutecznie  uczestniczyć będzie tylko człowiek zdolny do świadomego i aktywnego zarządzania swoim życiem. Kreatywny, otwarty na innowacje, przedsiębiorczy, komunikatywny, zdolny do działania w grupie, przygotowany do uczenia się przez całe życie-również mentalnie, odporny na stres.

3. JAK ZMIENIĆ SZKOŁĘ

Co zrobić, żeby zmienić polską szkołę tak, żeby zaczęła skutecznie przygotowywać do XXI wieku? Trzeba przede wszystkim uświadomić sobie słabości współczesnej szkoły. Dotyczy to wszystkich zainteresowanych – nauczycieli, rodziców), ludzi nauki, zwłaszcza tych, którzy zajmują się kształceniem i doskonaleniem zawodowym nauczycieli, władzy administracyjnej oraz samorządowej.  Co więcej – częściowe, wycinkowe zmiany, jakieś półreformy już nie pomogą. Szkołą musi zmienić się radykalnie i komplementarnie. Proponuję cztery drogi zmian w polskiej oświacie, które wydają się szczególnie ważne.

  • Po pierwsze – zwiększyć nakłady na oświatę

Tak się robi we wszystkich krajach, które postawiły na modernizację oświaty. Powinno to  mieć charakter celowy, tworzenia funduszy na ściśle określone cele. Tak było w Finlandii – utworzono specjalny fundusz na zatrudnianie nauczycieli wspomagających oraz na tworzenie w szkołach służb pedagogiczno-psychologicznych wspierających nauczycieli. I jeszcze przykład amerykański- utworzono fundusz na rozwój nauczania przedmiotów ścisłych oraz języków obcych. I oczywiście godziwe płace dla nauczycieli, ale zróżnicowane w zależności od jakości pracy (p.p.3)

  • Po drugie zmienić system kształcenia i doskonalenia nauczycieli.

Nauczycieli kształci się poprzez mówienie o tym, co i jak powinno się robić, a nie na robieniu tego. Na wykładzie z psychologii rozwojowej nauczyciel dowiaduje się o poziomie i jakości procesów psychicznych zachodzących w okresie dojrzewania, do egzaminu uczy się tej wiedzy ze wszystkimi najdrobniejszymi nawet szczegółami – a potem idzie do szkoły
 i staje bezradny wobec grupy nastolatków ! Bo zupełnie nie potrafi przełożyć tej wiedzy na praktykę szkolną. Stąd m.in. problemy z nawiązywaniem relacji, z utrzymaniem dyscypliny
w klasie.

Dochodzi do paradoksalnej sytuacji – na zajęciach  z dydaktyki uczy się, że nauczyciel ma zapewnić uczniom nie tylko wiedzę typu „wiedzieć że” ale przede wszystkim „wiedzieć dlaczego i jak”. A sam kształcony jest zupełnie inaczej! Praktyki pedagogiczne wymagają gruntownej zmiany  –  muszą zapewnić ciągły kontakt z uczniami w różnych formach dydaktyczno – wychowawczych.  Postuluje wprowadzić obowiązkowe praktyki roczne  przeddyplomowe, odbywane w szkole pod kierunkiem licencjonowanego w tej dziedzinie nauczyciela. Taki nauczyciel powinien odbyć wcześniej odpowiedni kurs nadający odpowiednie uprawnienia. I, oczywiście, powinien być za tę pracę odpowiednio wynagradzany. Chodzi zatem o stworzenie systemu praktyk pedagogicznych, obejmujących w sposób uporządkowany różne formy działań praktykanta, odpowiednio kierowane i nadzorowane przez kompetentne osoby.

  • Po trzecie- umożliwić efektywne przywództwo w placówce oświatowej

Motywujące płace dla nauczycieli, tzn. zróżnicowane w zależności od jakości pracy.

Skuteczność wdrażania zmian oświatowych w znacznym stopniu zależy od osób kierujących placówkami edukacyjnymi. Swoją postawą i poprzez stwarzanie odpowiedniej atmosfery mogą zachęcić nauczycieli do działań innowacyjnych, do poszukiwania własnych, oryginalnych koncepcji pedagogicznych. I, odwrotnie, najbardziej wytrwałego i ambitnego nauczyciela może zniechęcić dyrektor  małostkowy, trzymający się schematów, podejrzliwie traktujący, nieszablonowe działania pedagogiczne. Kierownik placówki dysponuje też środkami materialnymi (np. dodatek motywacyjny, nagroda, zajęcia dodatkowo płatne) oraz pozamaterialnymi (pochwała, wyróżnienie) środkami motywującymi podwładnych do zwiększonej aktywności.

Dyrektor placówki oświatowej powinien zależeć przede wszystkim od ciała społecznego, które tworzą przedstawiciele różnych grup reprezentujących rodziców i lokalną społeczność. Można tu przytoczyć przykład angielski i podobny amerykański. Tam dyrektor ma bardzo szerokie kompetencje. Jego działania nadzoruje rada szkoły, w której zasiadają: z urzędu radny miejski, przedstawiciele rodziców, przedstawiciele lokalnej społeczności (przez nią wybrani), znaczące postacie lokalnego świata nauki, kultury itp. I tylko od nich  – od reprezentantów lokalnej społeczności – zależy dyrektor. A zarabia trzy razy tyle co nauczyciel, więc nie opłaca mu się korzystać ze swoich kompetencji nepotycznie czy nieuczciwie.

Dyrektor musi też mieć możliwość swobodnego doboru nauczycieli, aby mógł zatrudniać najlepszych, a pozbyć się słabych, ponosząc pełną odpowiedzialność  (przed miejscową społecznością!) za tego rodzaju decyzje. Ograniczenia w tym zakresie są prawdziwym hamulcem w unowocześnianiu polskiej szkoły. System kształcenia i doskonalenia kierowniczej kadry powinien obejmować formy wprowadzające oraz doskonalące i modernizujące wiedzę i umiejętności kierownicze:

– kurs wprowadzający – dla osób tworzących rezerwę kadrową na szczeblu gminy, powiatu, województwa i kraju (bo nauczyciel nie powinien zostawać dyrektorem nagle, bez żadnego przygotowania mentalnego),

– studia podyplomowe organizacji i zarządzania w placówce oświatowej – po roku pełnienie funkcji kierowniczej,

– seminaria aktualizujące wiedzę i umiejętności kierownicze przez cały okres zarządzania placówką.

  • Po czwarte – zmiany mentalnościowe

Kilka lat temu Ministerstwo Edukacji ogłosiło zamiar obniżenia progu szkolnego o rok. Psychologowie i pedagodzy dowodzili jak bardzo jest to potrzebne i korzystne dla rozwoju dziecka, jednak przegrali z politykami i matkami płaczącymi nad skracaniem szczęśliwego dzieciństwa. Z czego wynika niechęć do zmian? Z tego, że większość ludzi nastawiona jest na odbiór i wykonywanie czynności powtarzalnych, raz wyuczonych. Niechęć budzi wysiłek niezbędny do przełamania stereotypów. Mści się tu właśnie ów XIX-wieczny model kształcenia, nastawiony na słuchanie a nie tworzenie, na reprodukowanie, odtwarzanie gotowych treści podawanych przez nauczyciela i podręcznik – stąd się właśnie bierze zjawisko poszukiwania w Internecie odpowiedzi na każde najprostsze pytanie a nie samodzielne ich tworzenie. I nie chodzi tu o nauczycieli- oni są głównymi filarami zmian, ale sami tych zmian nie wprowadzają.

Podstawowym warunkiem skuteczności reform w edukacji jest zmiana mentalnościowa, tworzenie w społeczeństwie atmosfery akceptacji dla zmian w oświacie. Żadnych istotnych innowacji nie wprowadzi się odgórną reformą: jej wdrażanie zawsze będzie wówczas pozorne, a zmiany będą wprowadzane ostrożnie i ślamazarnie, bez przekonania.

Autentyczne zmiany są w stanie wprowadzić tylko sami nauczyciele. Ale tylko wtedy, gdy będą do tego przekonani, umotywowani i przygotowani. I tylko wtedy, kiedy będą mieli wsparcie środowiska czyli rodziców, władz samorządowych i administracyjnych, ludzi nauki oraz osób odpowiedzialnych za kształcenie i doskonalenia nauczycieli. Żeby uzyskać powszechną akceptację dla zmiany w szkole – społeczeństwo musi być do tego przekonane. A to już przede wszystkim rola resortu oświaty, który powinien stworzyć system działań
w tym zakresie, obejmujący: media, ludzi nauki, nauczycieli, rodziców i samorządowców.

Szkoła zacznie się pozytywnie zmieniać. Wymuszą to zmiany społeczne, polityczne, obyczajowe a przede wszystkim rozwój nauki i techniki. Stopniowo kształtować się będzie zrozumienie, że wiek XXI wymaga innego przygotowania dzieci i młodzieży.

4. INNE ZMIANY TEŻ KONIECZNE.

Szkoła i tak kiedyś zacznie się zmieniać, dostosowywać się do rzeczywistości, do postępujących wciąż przeobrażeń politycznych, społecznych, technologicznych, obyczajowych. Stopniowo kształtować się będzie zrozumienie, że wiek XXI wymaga zupełnie innego przygotowanie dzieci i młodzieży niż w dotychczasowej szkole, tradycjami sięgającej dziewiętnastego stulecia. Teraz chodzi przede wszystkim o to, aby tego procesu nie blokować lecz go przyśpieszać i konsekwentnie wdrażać w życie, bez względu na to, kto w kraju rządzi.

Przedstawione tu rekomendacje to oczywiście tylko niektóre kierunki zmian. Innym, zasadniczym działaniem powinno być uwolnienie szkoły od ideologii, i od zależności od władz administracyjnych i samorządowych. Ale to obszerny temat dlatego analizuję go w następnym tekście tego bloga edukacyjnego.